Już jutro startujemy. Rower spakowany, jeszcze kilka poprawek, sprawdzenia wszystkiego i planowo jutro około 9:20 dosiądę mojego wehikułu, który razem ze mną będzie ważył w okolicach 110kg, więc klocki będą miały ciężkie życie.
Możliwe, że podczas wyprawy uda mnie się coś napisać tutaj na blogu, może trafimy do jakieś kawiarenki internetowej...zobaczymy. Tymczasem trzymajcie kciuki:)
niedziela, 26 czerwca 2011
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
0 komentarze:
Prześlij komentarz